Posted on

Odkąd pamiętam, prima aprilis jest dla mnie ważnym świętem. W mojej rodzinie wkręcanie osób tego dnia porównywać można do barszczu wigilijnego czy wielkanocnego żurku u innych. Chciałabym się doszukiwać znaczenia w tym, że tak radzimy sobie z rocznicą śmierci ukochanej babci, ale prawda jest taka, że żarty pojawiły się dużo wcześniej, zanim ona wywinęła największy numer.


Co roku celebruję. W większym lub mniejszym stopniu. Czasami bywa to jedno, znaczące zdanie, a czasami to godziny przygotowywanych zdjęć w Photoshopie. Dlaczego? Gdy znajdę odpowiedź na to pytanie, chętnie wam odpowiem.

Sobotni post, który zamieściłam w moich mediach społecznościowych, nie był żartem.
Nie był też do końca prawdą.
Wszystko, co zostało w nim napisane, się zgadza z wyjątkiem jednego, drobnego szczegółu. Wydawnictwo Ciepełkowe jeszcze nie istnieje. Na razie jest w sferze planów i marzeń moich i mojego męża. Chcielibyśmy założyć własną firmę, która będzie zajmować się między innymi wydawaniem powieści waszej ulubionej Ewy Mielczarek.
Z jednej strony, to przecież tylko kilka kliknięć przy komputerze i już można się chwalić wpisem w CEIDG. Z drugiej, trzeba podjąć mnóstwo decyzji i włożyć jeszcze więcej pracy, żeby coś dobrego z tego wyszło. Nasza codzienność – wspaniała codzienność – sprawia, że powyższe jest czasochłonne.

Czym możemy się pochwalić?

Z fazy gdybania „fajnie by było” powolutku przechodzimy do działania. Powyższe logo zostało zaprojektowane przez Natalię Melzer z KONCEPT. Wytwórnia form pomysłowych. Jestem w nim zakochana i każdego dnia widzę w tym symbolu coś nowego. Nie mogę się doczekać, kiedy będziemy podziwiać je na grzbietach książek.

Okładka pierwszej powieści powstaje. Myślę, że nie jest niespodzianką, jeśli powiem, że tworzy ją niesamowita Ola Grzanek. Uwielbiam projekty Oli i już w fazie szkicu chciałam rysunek z pierwszej strony okładki wrzucić na koszulki czy inne gadżety. Warto czekać, żeby to cudeńko postawić na swojej półce!

W każdej wolnej chwili szkolimy się w temacie prowadzenia firmy i wydawania. Plan wydawniczy już jest wypełniony tytułami, ale teraz trzeba usiąść i napisać kolejne książki.

„Działa” też adres mailowy: wydawnictwo.ciepelkowe@gmail.com. Jeżeli chcielibyście w przyszłości z nami współpracować, możecie dodać go do swoich kontaktów.

Co przed nami i czy w tym roku się to uda?

Miejmy nadzieję. Entuzjastyczne reakcje na zamieszczony kilka dni temu wpis z pewnością są dla nas motywacyjnym kopem do działania.

Dziękuję wam za wszystkie wiadomości, komentarze, serduszka. Nawet nie wiecie, ile to dla mnie znaczy.

2 Replies to “Pół żartem, pół serio – wydawnictwo?”

  1. Całym sercem Ci kibicuję i trzymam kciuki! Już nie mogę doczekać się książek z tego wydawnictwa!!!

  2. Bardzo miło pracować z kreatywnymi ludźmi, z tego zawsze wychodzi coś dobrego! :)* dzięki!

Comments are closed.