Posted on

Kilka dni temu uznałam, że muszę spisać moje noworoczne postanowienia i umieścić je na blogu. Wszak publiczna deklaracja planów podobno sprzyja ich realizacji. Nie mogę jednak patrzeć na 2024 bez przyjrzenia się temu, jakim był miniony rok.

A był… Najszczęśliwszym rokiem mojego życia.

Mam świadomość, jak wiele złego wydarzyło się w tym czasie. Wiem, ile trudnych sytuacji spotkało moich bliskich i dalekich. Sama niejednokrotnie przepłakałam wiele nocy i rwałam włosy ze zmęczenia. W pamięci mam te odbierane w środku nocy telefony, strach, niepewność, bezsilność. Nie osiągnęłam tyle, ile chciałam. Nie pisałam tyle, ile chciałam. Nie rozwijałam się.

A mimo to, ten rok był najszczęśliwszy.

Bo był pełen miłości.

I życzę Wam wszystkim, żeby 2024 sprawił, że na koniec zostaniecie z podobnym uczuciem ciepła w sercu.

Pieroguszka od Oli Sowy.

Jakie mam plany na kolejne dwanaście miesięcy?

W grudniu oficjalnie została zarejestrowana firma, pod szyldem której będzie działać Wydawnictwo Ciepełkowe. To będzie wymagająca i szalona przygoda, ale nie mogę się doczekać. Nie pytajcie jeszcze, kiedy pierwsza powieść – o wszystkim dowiecie się wkrótce. Jeżeli pójdzie po mojej myśli, przynajmniej trzy razy będziemy świętować premierę nowych książek.

Kilka dni temu wróciłam do pracy w bibliotece. Chcę pracować tak, żeby kiedyś móc się zgłosić do walki o stypendium dla najlepszych bibliotekarek w Polsce – nie zgłoszę się, ale chciałabym mieć poczucie, że na nie zasługuję. Nie wiem, czy rozumiecie, co mam na myśli.

W tym roku przypada też dziesiąta rocznica, odkąd zamieściłam pierwszy film na kanale Cioci ebi. Dziesiąta! Chciałabym to uczcić powrotem do regularnego nagrywania, czas pokaże, czy to się uda.

Mam zamiar pisać i nareszcie dzielić się tym, co wyszło spod mojego pióra.

Przede wszystkim jednak w 2024 chcę dbać o siebie i swoją Rodzinę. Kocham.

I tego naprawdę sobie i Wam jeszcze raz życzę.

Miłości!