Czy wiecie, że pierwszy raz wspomniałam tutaj o książce Festiwal Spadających Liści w maju 2021 roku?* Szmat czasu, ta powieść musiała odczekać na swoją porę, a właściwie jej autorka musiała dojrzeć, więcej przeżyć, więcej odczuwać, żeby móc stworzyć jak najlepszy tekst. Czy warto czekać? Dowiedziecie się już w październiku, kiedy znajdziecie książkę na księgarskich półkach.
O czym opowiada Festiwal Spadających Liści?
Festiwal Spadających Liści to pierwszy tom serii Cztery pory roku. To historia czterech przyjaciółek, z których każda zmaga się z pewnego rodzaju początkiem. Poznajemy Zofię, która rok po rozwodzie odkrywa z zaskoczeniem, że chciałaby pozwolić sobie na nowy związek. Nie jest to łatwa sprawa, ponieważ samodzielnie wychowuje dwie córki i równocześnie jest dyrektorką instytucji. Kiedy ma znaleźć czas na miłość? Kamila nie potrafiła odpowiedzieć „tak”, kiedy zaproponowano jej małżeństwo. Ola w gruncie rzeczy przez przypadek zostaje trenerką seniorskiej drużyny piłkarskiej i tym samym narzuca sobie mnóstwo nowych zadań i wyzwań. Julia wychowuje czwórkę dzieci i teraz, kiedy najmłodsze wyrusza do przedszkola, dom pustoszeje, a w jej głowie pojawia się mnóstwo wątpliwości.
Każda z nich coś kończy, każda coś zaczyna. Każda z nich chciałaby walczyć o swoje marzenia i pozostaje pytanie, czy znajdą na to siłę i odwagę.
Ta książka miała wiele pomysłów na siebie, kilkukrotnie musiałam przepisywać niektóre wątki. Pewne tragiczne wydarzenie z mojego życia całkowicie zmieniło historię jednej z bohaterek – nie chciałam w tej powieści przepracowywać traum, do których nie miałam prawa i w efekcie powstało coś jeszcze lepszego. Przynajmniej tak nieskromnie uważam.
Okładkę ponownie zaprojektowała dla mnie Ola Grzanek. Mam nadzieję, że się wam podoba. Kocham te chmury i spadające liście i nie mogę się doczekać, kiedy zobaczę je już wydrukowane!
Jak możecie się domyślić, w planach są kolejne tomy serii, ale to temat na następne lata. Na razie czekajmy na jesienną część. Poznajcie opis z tyłu okładki:
Festiwal Spadających Liści – opis książki
Początek zawsze oznacza coś innego.
Zofia manewruje między samodzielnym macierzyństwem, zarządzaniem instytucją kultury i gotowością na nowy związek. Kamila wpada w panikę na widok pierścionka zaręczynowego, czym wprowadza chaos w swoje idealne życie na emigracji. Ola łamie zasady i rozpoczyna trenowanie lokalnej drużyny piłkarskiej. Julia nie może poradzić sobie z ciszą w domu, kiedy najmłodsze dziecko idzie do przedszkola.
Cztery przyjaciółki. Cztery początki. Jedno pytanie: Co teraz?
Spędź złotą polską jesień w malowniczej Suchej Beskidzkiej. Weź udział w Festiwalu Spadających Liści i dołącz do bohaterek walczących o swoje marzenia.
„Cztery pory roku” to pełna ciepła i życiowej mądrości seria o sile przyjaźni, miłości i rodzinie.

Obserwujcie moje profile w mediach społecznościowych, żeby nie przegapić startu przedsprzedaży. Szykuję cudeńka do paczek.
Miłego dnia!

*W tamtym wpisie wspominam też o pewnym opowiadaniu. Wypada, żebym wam zaktualizowała dalsze jego losy. Nie udało mi się go wtedy napisać. Miałam trudniejszy czas i nie potrafiłam się przemóc, żeby dokończyć tworzenie. Ze wstydem musiałam się przyznać tamtej pani, która wylicytowała opowiadanie, że nic z tego nie wyjdzie. Środki pieniężne zwróciłam na zrzutkę fundacji i pogrążyłam się w rozpaczy.
Nie dawało mi to jednak spokoju, dlatego pod koniec 2023 roku napisałam ładną historię – zgodnie z wytycznymi opowiadała o dwóch osobach poznających się w salonie kosmetycznym. Były emocje, nieco łez, szczęśliwe zakończenie. Zatrudniłam redaktorkę, zaprojektowałam uroczą okładkę, poprosiłam Olę Sowę o skład, wydrukowałam i chciałam wysłać pocztą. Podczas sprawdzania adresu okazało się, że ów salon kosmetyczny został mniej więcej w tym samym czasie zamknięty. Nie wiem, czy właścicielka dostała opowiadanie – skorzystałam prawdopodobnie z innego adresu firmy, teraz już nie pamiętam – ktoś przesyłkę odebrał.
Koniec tej historii jest taki, że nadal myślę o sobie źle, że wtedy nie udało mi się tego napisać. Nie mam dla siebie morału.
Tym mało optymistycznym akcentem zachęcam was do czytania tych opowieści mojego pióra, które możecie. Czekajcie cierpliwie na Festiwal Spadających Liści.
2 Replies to “Festiwal Spadających Liści – zapowiedź 2025”